Pewien czas temu Google raczył zrobić nam przyjemność i zabrał nas na rejs po zatoce San Francisco. Po południu podstawiono autobusy, po drodze zachaczyliśmy jeszcze o siedzibę YouTube'a, i niedługo potem byliśmy już na wybrzeżu SF. Łódeczka, nie ma co ukrywać, dość duża :) Całej niestety nie zwiedziłem, ale nasza impreza rozgrywała się na dwóch piętrach, na których i tak znaleźć można było wiele rzeczy których zwykle się na łodziach się nie znajduje. Na pierwszym piętrze impreza "rozgrywała" się przy użyciu orkiestry, a także parkietu oraz baru, na drugim natomiast, za "rozgrywanie" imprezy odpowiedzialne było kasyno. Poza tymi kilkoma rozrywkami rejs oferował również piękne widoki oraz możliwość rozmowy z kilkoma ważniejszymi postaciami Google'a. Rozmowy z dwoma VP o naszych projektach, a także o tym, co w najbliższych latach przyszłość do światka IT przyniesie, to jest to, co chyba najlepiej mi zapadnie w pamięć z całego wieczoru.
Choć widoki też były ładne:
Choć widoki też były ładne:
ja czytam wszystko :P
OdpowiedzUsuńS.
Ja też czytam WSZYSTKO.
OdpowiedzUsuń